Prognozy ekonomiczne na rok 2019

W skrócie można powiedzieć, że dobrze to już było. Nie znaczy to jednak, że (przynajmniej w Polsce) sytuacja gospodarcza w roku 2019 ulegnie drastycznemu pogorszeniu. Większość ekonomistów spodziewa się w najbliższych miesiącach wybuchu jakiegoś globalnego problemu gospodarczego. Daleko nam jednak do zgodności, na czym dokładnie miałby on polegać. Co ważne, Polska będąc na peryferiach światowej ekonomii nie jest na linii strzału – może jednak dostać rykoszetem – dokładnie tak, jak w czasie poprzedniego kryzysu.

Perspektywa globalna

Patrząc na światową gospodarkę trzeba wyraźnie powiedzieć, że poprzednie kryzysy niczego nas nie nauczyły. To znaczy, teoretycznie wiemy z czego wynikają problemy, jak nabrzmiewają bańki, których pęknięcie powoduje później panikę, jakie mechanizmy tworzą przestrzeń do nadużyć. W praktyce jednak prawie nikomu nie udaje się przełamać pokusy krótkowzroczności.

Zarówno w polityce jak i biznesie dominuje nastawienie bowiem na szybki zysk, czy spektakularne pokazówki w kampaniach wyborczych. Temu towarzyszy niesłabnąca nadzieja, że nic poważnego nie wybuchnie do najbliższych wyborów albo czasu wypłaty premii kwartalnych. Przyjęcie takich priorytetów sprawia, że powtarzamy te same błędy, a więc jesteśmy też skazani na ponowne doświadczanie ich konsekwencji. Problem w tym, że są one najbardziej dotkliwe nie dla tych, którzy doprowadzili do ich powstania.

Na co warto zwrócić uwagę w światowej ekonomii w 2019 roku?

  1. Koniec ery wolnego handlu. Można mieć wrażenie, że  czasy, w których panowało przekonanie o swobodnej wymianie gospodarczej jako o najlepszym sposobie budowania światowego dobrobytu, odchodzą do przeszłości. Dziś natomiast coraz częściej słyszy się o potrzebie „ochrony własnego rynku”.
  2. Chiński rynek nieruchomości. Mówi się, że jest to jeden z głównych kandydatów do bańki, której pęknięcie spowoduje kolejny kryzys finansowy.
  3. Kryzys(y) Unii Europejskiej. W Europie nabrzmiewa bardzo wiele problemów gospodarczych. Najbliższe miesiące pokażą, czy jesteśmy w stanie poradzić sobie z tak poważnymi turbulencjami jak: chaotyczny Brexit, ryzykowne strategie budżetowe krajów południa, czy rosnące niepokoje szeroko rozumianej klasy średniej.
  4. Nadmierna finansjalizacja gospodarki. Coraz mniejsze znaczenie w gospodarce odgrywa sfera realna, która odpowiada za dostarczanie potrzebnych dóbr i usług. Firmy są bowiem w stanie osiągać wyższe krótkookresowe zyski z gry instrumentami finansowymi. Gospodarce będzie więc coraz bardziej brakować inwestycji prowadzących do poprawy produktywności.
  5. Niepewność na rynkach surowcowych. To jest stały temat i nic nie wskazuje na to, żeby rok 2019 był od niego wolny. Chodzi oczywiście przede wszystkim o ropę naftową i związaną z nią nieustannie skomplikowaną sytuacją na Bliskim Wschodzie.

Perspektywa polska

Trudno oczekiwać, żeby w Polsce 2019 rok był tak dobry jak 2018, ale nadal „będziemy na plusie”. Spodziewam się jednak narastania poważnych problemów strukturalnych, bo także w naszym kraju w polityce brakuje długowzroczności. Zbliżające się wybory także nie pozwalają liczyć na to, że politycy skupią się na rozwiązywaniu czegokolwiek, co nie powinno załamać się w ciągu kilku lat. Problem w tym, że te kwestie za kilkanaście może mieć atomową siłę rażenia (emerytury, energetyka, konkurencyjność gospodarki, itp.).

Co w polskiej ekonomii w 2019 roku?

  1. Główne wskaźniki gospodarcze nadal będą dobre, choć nie ma podstaw, aby oczekiwać, że aż tak dobre jak w 2018 roku. Nadal będziemy mieć całkiem niezły wzrost gospodarczy, relatywnie stabilną sytuację finansów publicznych. Inflacja prawdopodobnie będzie nieco wyższa, ale wciąż bezpieczna, więc Rada Polityki Pieniężnej nie będzie pod silną presją podniesienia stóp procentowych.
  2. Rynek pracy wciąż na korzyść pracownika. Nadal spodziewamy się niskiego bezrobocia, ale trudno będzie utrzymać dotychczasową wysoką dynamikę wzrostu wynagrodzeń. Pytanie o pracowników „budżetówki”, która zachęcona sukcesami protestów niektórych grup i ciągłymi komunikatami rządowymi o „znakomitej sytuacji budżetowej” mogą stanowczo domagać się podwyżek.
  3. Nierozwiązane problemy energetyczne. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że przedsylwestrowe zamieszanie choćby w minimalnym stopniu przyczyni się do rozwiązania polskich problemów energetycznych. Te będą narastały i bez odważnych decyzji (na które się nie zanosi) będą coraz większym obciążeniem – czy to bezpośrednio konsumentów i przedsiębiorców, czy pośrednio – jako obciążenie samego budżetu państwa.
  4. Niestabilność prawa i fatalna legislacja. Polska bije kolejne rekordy w niestabilności prawa, a lekceważenie podstawowych zasad dobrej legislacji przybiera już bardzo niebezpieczną formę. W efekcie, problem niestabilnego otoczenia prawnego, na który zwraca uwagę tak wielu polskich przedsiębiorców, będzie coraz większym utrudnieniem w prowadzeniu biznesu.
  5. Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Warto przypomnieć ten dokument, który zawierał przecież bardzo trafne diagnozy. Miał być on wyznacznikiem polityki Mateusza Morawieckiego. Coraz trudniej jednak doszukać się przejawów realizacji tej Strategii. Niestety, nic nie wskazuje na to, żeby w 2019 roku miało się w tej kwestii coś zmienić.

Jak zawsze jednak najciekawsze będzie to, co nieprzewidywalne. W ekonomii takich rzeczy każdego roku zdarza się na prawdę sporo. W tym roku z pewnością będzie podobnie. Spodziewaj się niespodziewanego.

Bartłomiej Biga

Podaj tę wiedzę dalej:

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments