Konstytucja Biznesu – kierunek niewątpliwie słuszny, ale…
Trudno nie zgodzić się z ideami, które zostały opisane w ramach propozycji o nazwie Konstytucja Biznesu. Niewątpliwie działalność gospodarcza potrzebuje w Polsce stabilnego otoczenia prawnego i dostatecznej swobody. Problem w tym, że wiele wskazuje na to, że rząd nie zaproponuje dostatecznych szczegółowych rozwiązań, ograniczając się jedynie do hasłowego powtórzenia tego, co jest oczywiste w demokratycznych państwach prawa i co można wyprowadzić z obowiązującej Konstytucji RP.
Przedstawione przez Ministerstwo Rozwoju projekty nie zawierają chociażby listy działalności gospodarczej podlegającej koncesjonowaniu. Co więcej, nie da się pogodzić reguły „co nie jest zabronione prawnie, jest dozwolone” z wprowadzoną kilka miesięcy temu do Ordynacji podatkowej klauzulą unikania opodatkowania. Zakłada ona wszak negatywne konsekwencji w sytuacji, gdy organ podatkowy uzna jakieś działania za „sztuczne” – nawet jeśli nie są materialnie sprzeczne z prawem.
O szczegółach mówiłem w Radiu Kraków.
Bartłomiej Biga