Na bazie mojego komentarza dla Polskiej Agencji Prasowej powstały materiały (m.in. na forsal.pl) o ekonomicznym bilansie odbywających się w Rosji mistrzostw świata w piłce nożnej. Powtarzam w nim tezy, które zawarłem w tekście, który opublikowałem ostatnio na blogu.

W skrócie: duża część korzyści z organizacji imprezy tej rangi wymyka się prostym obliczeniom ekonomicznym (np. wpływowi na turystykę). Zysk często ma charakter głównie „propagandowy”, który dla niektórych polityków ma oczywiście gigantyczne znaczenie. Łatwiej policzyć koszty. Choć i tu jest problem, które z nich dotyczą tylko mistrzostw, a które mogą przez długie lata służyć gospodarce.

Pełny tekst na portalu forsal.pl.

Bartłomiej Biga