Ekonomiczna analiza prawa to nurt, który zakłada traktowanie prawa jak każdego innego przedmiotu badań, jakim zajmuje się ekonomia – tj. analizowanie go przy pomocy metod stricte ekonomicznych. Celem prawa ma być zatem efektywna alokacja dóbr, która ma prowadzić do maksymalizacji dobrobytu społecznego. Dzięki włączeniu do rozważań teorii behawioralnych – w tym przede wszystkim teorii racjonalnego wyboru – ekonomiczna analiza w pewnym stopniu pozwala zaś przewidywać reakcje podmiotów na zmiany w regulacjach.

Konwencja ta jest w istocie uszczegółowieniem utylitaryzmu. Przedmiotem oceny są tu decyzje podmiotów stanowiących i stosujących prawo. Jest to rozwinięcie myśli J. Benthama, który jako pierwszy analizował zachowania nierynkowe w sposób ekonomiczny. Dla oceny efektywności regulacji przyjmuje się perspektywę społeczną, w której punktem odniesienia jest maksymalizacja dobrobytu społeczeństwa jako całości. Satysfakcja wynalazców ma zaś znaczenie tylko pośrednie – o tyle, o ile znajduje ona przełożenie na generującą korzyści dla społeczeństwa aktywność twórczą.

W ekonomicznej analizie prawa dokonano przeniesienia akcentów ze sprawiedliwości na efektywność. Obok szeregu korzyści wynikających z tego zabiegu, niesie on także zagrożenie zaistnienia tzw. „potworności moralnej”. Analizowanie zachowań podmiotów tylko w kategoriach efektywnościowych może wszakże doprowadzić do nieakceptowalnych z etycznego punktu widzenia wniosków. Przykładem może być postulat dokonania segregacji ludności pod względem rasy, religii, czy wykształcenia w celu zwiększenia ogólnej wartości nieruchomości w danym mieście. Badania wykazują bowiem, że kupujący dom lub mieszkanie są skłonni zapłacić więcej, gdy w sąsiedztwie mieszkają osoby im podobne. Takie działania przywołują jednak najstraszliwsze skojarzenia historyczne. Dlatego postuluje się stosowanie „filtru etycznego”, który ma uniemożliwiać rozwijanie takich idei, pozwalając jednak na osiąganie istotnych korzyści wynikających z analizowania prawa pod kątem efektywności.

Podkreślenia wymaga także fakt, że kryterium alokacji według Pareto, uznające za optymalny taki podział dostępnych dóbr, w którym nie można poprawić sytuacji jednego podmiotu nie pogarszając sytuacji któregokolwiek z pozostałych podmiotów jest na potrzeby ekonomicznej analizy prawa niedostateczne. Konieczne jest uzupełnienie go przez kryterium sprawiedliwości dystrybutywnej. Alokacje efektywne w sensie Pareto mogą być ewidentnie niesprawiedliwe i niezgodne z intuicjami etycznymi. Zdaniem niektórych autorów potrzebne są też pewne odniesienia do sprawiedliwości społecznej mającej na celu niwelowanie nierówności społecznych.

Nie zmienia to jednak fundamentalnego założenia, że podstawowym celem prawa jest maksymalizacja dobrobytu społecznego. Jest to zatem pewna forma utylitaryzmu społecznego, w której przedmiotem oceny są decyzje ustawodawcy i sędziów. Uprawianie tej dyscypliny w czystej formie doprowadza jednak do jej mutacji w „filozofię prawa dla bogatych”. Wynika to z faktu, że bogactwo społeczne jest uznawane za największe wtedy, gdy pewne rzadkie dobra znajdują się w rękach tych, którzy są gotowi za nie zapłacić najwięcej – czyli najbogatszych. W oczywisty sposób obniża to rangę roszczeń osób biedniejszych, które mogąc wydać mniej, mają ograniczoną ponad miarę dostępność tych dóbr.

Bartłomiej Biga

Więcej na ten temat: Stelmach J., Brożek B., W. Załuski, Dziesięć wykładów o ekonomii prawa, Warszawa 2007.